Koń, jaki jest, każdy widzi! Piękny jest i jak się okazuje każdy ma inny charakter. Mogli się o tym przekonać szóstoklasiści, którzy odwiedzili Klub Jeździecki "Deresz" w Nowym Dworze.
Przywitał nas pan prezes Michał Adamkiewicz, który ze swadą i pasją opowiadał o świecie tych niezwykłych stworzeń. Poznaliśmy Ludwika, Bartka, Kostarykę, Jowisza, Pisankę... Był nawet Surdut - koń Profesor. Byliśmy w siodlarni i wozowni, w której zgromadzone są różne bryczki.
Wisienką na torcie (a właściwie na wybiegu) był pokaz jazdy konnej w wykonaniu naszej Mai, jej mamy - pani Natalii i... Natalii pracującej w stajni. Pokaz był znakomity! Rozróżniamy już trzy końskie biegi: stęp, kłus i galop. Wiemy też, co to znaczy "anglezować".
Potem każdy mógł wsiąść na konia! Ależ to było wyzwanie dla tych, którzy robili to po raz pierwszy! Oczywiście, nasze klasowe "koniary" nie miały z tym żadnego problemu. Duma nas rozpierała, gdy patrzyliśmy, jak świetnie sobie radzą!
Czekało nas jeszcze spotkanie z niezwykłym Prezesem Seniorem - panem Józefem Szewsem, który powoził bryczką, na której mogliśmy poczuć wiatr we włosach.
Na zakończenie było ognisko i pyszne kiełbaski.
Bardzo dziękujemy za końską dawkę wiedzy! Dziękujemy też naszym klasowym mamom - pani Natalii i pani Paulinie.
Hajda na koń! Przygoda jest na wyciągnięcie ręki (a właściwie końskiego grzbietu)!
B.S.